Pierwsza w Europie komercyjna inwentaryzacja w pełni autonomicznym dronem made in Poland

Implementacja tego rozwiązania poprzedzona była wielomiesięcznymi testami na innych lokalizacjach magazynowych ESA logistika w całej Polsce. Przeprowadzona inwentaryzacja obejmowała wolumen około 1200 palet, rozproszonych po magazynie wysokiego składowania liczącego aż 8  tysięcy m2 i z wykorzystaniem zaledwie jednego drona trwała 4 godziny.

W odróżnieniu od standardowej inwentaryzacji poprzez spis z natury, wykorzystanie drona daje szereg korzyści związanych z brakiem zaangażowania człowieka, m.in. 100% dokładności sczytanych danych czy pełną dyspozycyjność (dzięki możliwości zaprogramowania sprzętu do działania w weekendy czy święta). Dodatkowo, możemy mówić o całkowicie bezpiecznym i elastycznym środku, nieograniczonym koniecznością wykorzystania podnośników czy poruszania się pracowników na wysokościach. W przypadku wielu magazynów kluczowym aspektem jest także poufność i bezpieczeństwo pobranych danych, ponieważ nie ma potrzeby udziału zespołu z zewnątrz, który nie jest związany bezpośrednio z operacją na magazynie – co stanowiło istotną zaletę dla naszego Klienta z branży tytoniowej. Jeśli porównujemy kwestię potrzebnego czasu, możemy mówić o oszczędności na poziomie 80% – tak samo zresztą wygląda porównanie nakładów finansowych.

Innowacje nie biorą się znikąd – to przede wszystkim efekt otwartości na nowe rozwiązania i nieszablonowe podejście – komentuje Teodor Kula, Dyrektor Zarządzający ESA logistika Polska. –  Przeszło rok temu w ramach współpracy ze studentami z programu TOP YOUNG 100 rozpoczęliśmy pracę nad potencjałem wykorzystania dronów w logistyce, który – jak się dzisiaj okazuje – jest ogromny. Dla nas to szczególny powód do zadowolenia, ponieważ pomimo cennego know-how, które czerpiemy będąc częścią japońskiego operatora grupy Hitachi Transport System, ta innowacja jest zasługą naszego, połączonego polskiego zespołu.

To, co wyróżnia tą współpracę to bez wątpienia właśnie narodowy charakter – z dumą przyznajemy, że zarówno etap produkcji drona, jak i późniejsze jego wykorzystanie to zasługa w całości polskich inżynierów. W odróżnieniu od konkurencji, która korzysta głównie z chińskiego sprzętu, mamy pełną kontrolę nad urządzeniem i w pełni świadomie możemy je modyfikować i nim sterować, ingerując w proces projektowania i konstrukcji oraz programowania – dodaje Janusz Wróbel, CEO NeuroSpace.

Kolejnym etapem rozwoju projektu są rozpoczęte właśnie testy wykorzystania roju dronów w pracy symultanicznej, celem skrócenia czasu inwentaryzacji do absolutnego minimum.